
Opis forum
Człowiek
Wiedziałam, że o to zapyta...
Pomyślała, nie zmieniając pozycji.
-Nie jestem pewna. - odpowiedziała cicho. Wiedziała tylko, że na pewno nie Damona.
Offline
Wampir
-Aha. - rzucił cicho, także nie zmieniając w pozycji. Tkwili tak przez dłuższą chwilę.
Offline
Człowiek
-To jest jakiś koszmar. - skomentowała zrezygnowanym tonem, skłądając się tak, że oparła, czoło o kolana.
Offline
Wampir
Cały czas stał w tej samej pozycji, z tą samą miną, ale tym razem... Damon myślał. (xd)
Offline
Człowiek
-Chodź tu i mnie wesprzyj, bo nie wiem co mam zrobić ze swoim marnym życiem, które i tak skończy się za cztery tygodnie. - mrukneła, nawet nie podnosząc głowy.
Offline
Wampir
Spojrzał na dziewczynę, nieco zdezorientowany, ale podszedł do dziewczyny i objął ją ramieniem.
-Camille, wspieram Cię. - uśmiechnął się, łobuzersko. Ale to nie pomoże i tak czuje się oszukany i taki... Taki bezpłodny
Offline
Człowiek
-Aż czuję się wsparta. - mruknęła ironicznie, nadal nie podnosząc się do normalnej pozycji siedzącej.
Offline
Wampir
Przytulił ją do siebie i spojrzał na nią czule.
-Zobaczysz. Poradzimy sobie. - uśmiechnął się, uroczo.
Offline
Człowiek
-My? - Zapytała podnosząc się nareszcie, głównie dlatego, że było jej niewygodnie w takiej pozycji. Spojrzała na niego.
-Nie wiem gdzie byłeś, kiegy gadałam z lekarzem, ale ja od przyszłego miesiąca tańczę z aniołkami. - powiedziała z nadal wyczuwalną ironią. LICZYŁA NA TO, ŻE POWIE, IŻ JĄ ZMIENI. (aluzja)
Offline
Wampir
Westchnął cicho i spuścił wzrok.
-Ja... Chce Cię przemienić. - odparł, patrząc n dziewczynę z delikatnym uśmiechem.
ALUZJA BYŁA DOBRZE ZROZUMIANA. ;p
Offline
Człowiek
-O, dizękuję za tą zmianę zdania. - uśmiechnęła się lekko.
-Jeden problem z głowy. - mruknęła cicho.
Offline
Wampir
-Ciąża to dla Ciebie problem? - zapytał, całkiem, całkiem, caaaałkiem poważnie.
Offline
Człowiek
-Tak, ogromny. - powiedziała, w ogóle się nad tym nie zastanawiając.
Offline
Wampir
-Dlaczego, Camille? Powiedz mi. Dlaczego?- uśmiechnął się, blado.
Offline
Człowiek
Spojrzałą na niego.
-Spójrzmy prawdzie w oczy: Przecież ja się nie nadaję na matkę. - przyznała poważnym tonem głosu.
Offline