- TwilightStory http://www.twilightstory.pun.pl/index.php - Domek Damona http://www.twilightstory.pun.pl/viewforum.php?id=28 - Pokój Camille. http://www.twilightstory.pun.pl/viewtopic.php?id=135 |
Damon Salvatore - 2010-05-08 11:52:18 |
. |
Camille Murray - 2010-05-08 18:50:09 |
Weszła z nim do pokoju i usiadła na brzegu łózka. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 18:52:38 |
Usiadł koło dziewczyny. |
Camille Murray - 2010-05-08 18:56:14 |
-Odpoczywanie jest przereklamowane i nudne. - stwierdziła i położyła się na łózku, opierając się na łokciach. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 18:58:18 |
Położył się obok niej w tej samej pozycji. |
Camille Murray - 2010-05-08 19:07:55 |
Zaśmiała się cicho. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 19:10:39 |
-Myślę, jak znowu nie narazić Ciebie na niebezpieczeństwo... - powiedział cicho, odwracając wzrok w jej stronę. |
Camille Murray - 2010-05-08 19:14:00 |
-Już się prawie przyzwyczaiłam. - powiedziała, pocieszająco, z lekkim uśmiechem. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 19:15:14 |
-A widzisz. - rzucił z uśmiechem. |
Camille Murray - 2010-05-08 19:18:29 |
-Ooo... Niczym. Blondynki tak mają. - powiedziała z uśmiechem. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 19:20:35 |
Zaśmiał się, cicho. |
Camille Murray - 2010-05-08 19:27:34 |
Spojrzała na niego. Nie pasowało jej , że był w pewnym sensie przymulony. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 19:32:36 |
-Nie. W Twoim towarzystwie trudno mi się skupić. - uśmiechnął się, kładąc się dokładnie jak Ona. |
Camille Murray - 2010-05-08 19:35:47 |
-Jej, jak mi dzisiaj schlebiasz. - uśmiechnęła się słodko, kładąc na boku, twarzą w jego stronę. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 19:39:31 |
Zaśmiał się, cicho. |
Camille Murray - 2010-05-08 19:40:41 |
-Ostro.. - zaśmiała się cicho, patrząc na niego. |
Ann Sherman - 2010-05-08 19:59:32 |
Weszłą jakby nigdy nic. |
Damon Salvatore - 2010-05-08 20:00:20 |
-Wybacz. Mamy lepsze rzeczy do roboty. - wziął Camille na ręce i razem wyskoczyli przez okno. |
Kristine Smith - 2010-05-08 20:00:49 |
*Weszła za Ann* |
Ann Sherman - 2010-05-08 20:09:48 |
Spojrzała na Kristine. |
Kristine Smith - 2010-05-08 20:11:20 |
*Odwzajemniła uśmiech* |
Ann Sherman - 2010-05-08 20:26:04 |
- No to dawaj... Co robimy? |
Kristine Smith - 2010-05-08 20:27:29 |
*"Nie chcący" ręką zwaliła lampę* |
Ann Sherman - 2010-05-08 20:36:56 |
- Ups... |
Kristine Smith - 2010-05-08 20:38:27 |
Ok. |
Camille Murray - 2010-05-13 19:16:50 |
Weszła do pokoju i otworzyła okno na oścież. Po chwili wdrapała się na parapet i usiadła na nim, podkulając kolana i oplatając nogi ramionami. Głowę zwróciła na zewnątrz. Widokiem był gęsty las. Tak zapatrzoną, pochłonęły myśli na różne tematy. |
Camille Murray - 2010-05-14 14:28:48 |
Po jakimś czasie, znudziło jej się to. Nie była zwolenniczką długiego, bezczynnego siedenia w jednym miejscu. Jej pokój znajdował się na piętrze. Wychyliła głowę i spojrzała w dół. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:13:23 |
Przybiegł w samą porę i złapał ją. |
Camille Murray - 2010-05-14 21:17:19 |
Poczuła się trochę zdezorientowana, nie spodziewała się, że ktoś ją złapie. Spojrzała na nieznajomego chłopaka. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:18:19 |
- A na co wygląda a czym miało być? |
Camille Murray - 2010-05-14 21:23:20 |
-Mogło to trochę przypominać próbę samobójczą, ale to nie tak. Powiedzmy, że dostarczam sobie adrenaliny skokami z wysokości. - uśmiechnęła się, orientując się, że cały czas trzyma ją na rękach. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:30:58 |
- Jasne... |
Camille Murray - 2010-05-14 21:34:03 |
-Camille, miło poznać. - powiedziała, delikatnie ściskając jego rękę. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:36:32 |
- Mnie także. |
Camille Murray - 2010-05-14 21:39:25 |
-Ach, to wiele tłumaczy. - uśmiechnęła się. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:40:12 |
- Mieszkasz tu sama? |
Camille Murray - 2010-05-14 21:45:40 |
-Właściwie... - zaczęła, patrząc na budynek. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:47:52 |
Spojrzał na nią zdziwiony, słysząc jej myśli, ale nie dał tego po sobie poznać. |
Camille Murray - 2010-05-14 21:53:24 |
-Tak, u przyjaciela. - przytaknęła z lekkim kiwnięciem głowy. |
Matthew Looney - 2010-05-14 21:55:54 |
- Przyjechałem... Jestem tu przejazdem. |
Camille Murray - 2010-05-14 22:01:25 |
-Mhmm, jak większosć z tych, którzy przyjeżdżają. - powiedziała, bez jakiejkolwiek aluzji. |
Matthew Looney - 2010-05-14 22:06:58 |
Uśmiechnął sioę szeroko. |
Camille Murray - 2010-05-14 22:08:25 |
-Tak, nalegam, będę zaszczycona. - zaśmiała się cicho, kierując wraz z nim do wejścia. |
Matthew Looney - 2010-05-14 22:13:10 |
= Kolejną se znalazł?! |
Camille Murray - 2010-05-14 22:15:13 |
No. Kolejną głupią i naiwną. |
Matthew Looney - 2010-05-15 13:42:18 |
- Nie, choć wiele o nim słyszałem. |
Camille Murray - 2010-05-15 13:47:20 |
-Pewnie samo zło. |
Matthew Looney - 2010-05-15 13:50:40 |
- Noo... Większość tak. |
Camille Murray - 2010-06-11 20:23:11 |
Weszła do pokoju w zupełnie innym humorze niż zwykle. Miała pusty wzrok, praktycznie nie było z nią kontaktu. Zamknęła drzwi na klucz i zatrzasnęła okno. Rzuciła się na łóżko i leżała bez ruchu, wbijając wzrok w sufit. Nie płakała. Jednak po policzku spłynęła jej pojedyncza łza. |
Damon Salvatore - 2010-06-11 20:43:37 |
Sam nie wiedział co się dzieję z Camille. Od pewnego czasu zachowywała się, mhm... Inaczej? Pewnego dnia, postanowił z nią pogadać i zapukał do jej pokoju. |
Camille Murray - 2010-06-11 20:47:23 |
-Idź sobie. - powiedziała głośno i stanowczo. Od jakiegoś czasu przestałą być rozmowna i właściwie to go unikała. |
Damon Salvatore - 2010-06-11 20:56:37 |
-Camille! Otwórz drzwi! - powiedział, waląc pięścią o ścianę. |
Camille Murray - 2010-06-11 20:59:42 |
-Po co! Nie mam ochoty z nikim rozmawiać! - wrzasnęła, siadając na łóżku, po czym wzięła głęboki wdech. |
Damon Salvatore - 2010-06-11 21:03:53 |
Nie wytrzymał. Naparł drzwi w taki sposób, że wypadły z nawiasów. W wampirzym tempie podszedł do niej i usiadła przy dziewczynie. |
Camille Murray - 2010-06-11 21:07:33 |
Westchnęła cicho, patrząc na niego. Udała, że nie usłyszała pytania. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 10:25:10 |
Spojrzał na nią, zaskoczony. |
Camille Murray - 2010-06-12 10:33:51 |
-Dlaczego? - zapytała na przekór, nadal unikając odpowiedzi. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 10:44:25 |
-Po prostu: nie. Nie wiesz na co się piszesz. - odparł, patrząc jej w oczy. |
Camille Murray - 2010-06-12 10:45:48 |
Prychnęła cicho. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 11:14:54 |
Położył się koło niej, a opuszkami palców przejechał po jej talii. |
Camille Murray - 2010-06-12 11:18:08 |
Westchnęła cicho, przez chwilę się nie odzywając. Wiedziała jednak, że jego cierpliwość też ma granicę. Przekręciła głowę w jego stronę. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 11:20:30 |
W głowie pojawiły się najczarniejsze wizje, tego co mogło się stać w przyszłości. |
Camille Murray - 2010-06-12 11:23:25 |
-Lekarze powiedzieli, że na osiemdziesiąt procent mam nowotwór płuc. Kazali mi iść na potwierdzające badania, ale nie poszłam. - mówiła spokojnym głosem, choć w jej oczach kryło się mnóstwo emocji. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 11:27:49 |
Na słuch Jej odpowiedzi, zamarł. Nie spodziewał się, czegoś takiego. |
Camille Murray - 2010-06-12 11:32:12 |
-Bo się boję! - powiedziała lekko sfrustrowanym tonem, wzrok wbijając w sufit. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 20:43:37 |
Spojrzał na nią, wyraźnie zmartwiony. |
Camille Murray - 2010-06-12 20:47:05 |
Przez chwilę nic nie mówiła. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 21:13:08 |
-Camille, jeszcze nic nie jest stracone. - powiedział, patrząc na nią. |
Camille Murray - 2010-06-12 21:24:21 |
-Niby nie. - mruknęła wzruszając delikatnie ramionami. |
Damon Salvatore - 2010-06-12 22:17:43 |
-Boże, Camille! Uspokój się! - odparł patrząc na dziewczynę, po czym wstał z łóżka. |
Camille Murray - 2010-06-12 22:24:47 |
Wywróciła oczami, nic więcej nie mówiąc. była wkurzona, lecz na samą siebie. Zeszła z łóżka i wyszła do łazienki. Kiedy wróciła, wyszli z domu. |
Camille Murray - 2010-06-15 18:59:15 |
Mam raka płuc. Jestem w ciąży. Jakiejś dziwnej ciąży. Piłam alkohol, więc dziecko może być upośledzone. Poza tym ja go nie chcę. Cudnie. Tylko strzelić sobie w łeb. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 18:20:40 |
Powolnym krokiem, wszedł do pokoju, mając ten sam wyraz twarzy co dotychczas (xD). Oparł się o ścianę, wyraźnie zamyślony. |
Camille Murray - 2010-06-16 18:22:52 |
Spojrzała na niego, spod zasłony jasnych włosów. Nie odezwała się. Z jednej strony była ciekawa jaka będzie jego reakcja, a z drugiej wolała, by się nie odzywał. Wiedziała jedno - ta mina nadal była przerażająca. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 18:28:23 |
-Eee, czyje to dziecko? - zapytał, po dłuższej ciszy, nie zmienając wyrazu twarzy. |
Camille Murray - 2010-06-16 18:31:49 |
Wiedziałam, że o to zapyta... |
Damon Salvatore - 2010-06-16 18:48:24 |
-Aha. - rzucił cicho, także nie zmieniając w pozycji. Tkwili tak przez dłuższą chwilę. |
Camille Murray - 2010-06-16 18:51:31 |
-To jest jakiś koszmar. - skomentowała zrezygnowanym tonem, skłądając się tak, że oparła, czoło o kolana. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 20:13:01 |
Cały czas stał w tej samej pozycji, z tą samą miną, ale tym razem... Damon myślał. (xd) |
Camille Murray - 2010-06-16 20:14:53 |
-Chodź tu i mnie wesprzyj, bo nie wiem co mam zrobić ze swoim marnym życiem, które i tak skończy się za cztery tygodnie. - mrukneła, nawet nie podnosząc głowy. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 20:22:27 |
Spojrzał na dziewczynę, nieco zdezorientowany, ale podszedł do dziewczyny i objął ją ramieniem. |
Camille Murray - 2010-06-16 20:24:23 |
-Aż czuję się wsparta. - mruknęła ironicznie, nadal nie podnosząc się do normalnej pozycji siedzącej. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 20:34:22 |
Przytulił ją do siebie i spojrzał na nią czule. |
Camille Murray - 2010-06-16 20:39:12 |
-My? - Zapytała podnosząc się nareszcie, głównie dlatego, że było jej niewygodnie w takiej pozycji. Spojrzała na niego. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 20:59:50 |
Westchnął cicho i spuścił wzrok. |
Camille Murray - 2010-06-16 21:01:31 |
-O, dizękuję za tą zmianę zdania. - uśmiechnęła się lekko. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 21:02:15 |
-Ciąża to dla Ciebie problem? - zapytał, całkiem, całkiem, caaaałkiem poważnie. |
Camille Murray - 2010-06-16 21:05:21 |
-Tak, ogromny. - powiedziała, w ogóle się nad tym nie zastanawiając. |
Damon Salvatore - 2010-06-16 21:18:19 |
-Dlaczego, Camille? Powiedz mi. Dlaczego?- uśmiechnął się, blado. |
Camille Murray - 2010-06-16 21:27:35 |
Spojrzałą na niego. |
Damon Salvatore - 2010-06-17 05:50:31 |
-Ale dlaczego? - zapytał, patrząc z uśmiechem na dziewczynę. |
Camille Murray - 2010-06-17 12:57:23 |
Zastanawiało ją, czemu cały czas się uśmiechał. |
Damon Salvatore - 2010-06-18 13:51:41 |
Przytulił ją do siebie, po czym odparł.: |
Camille Murray - 2010-06-18 14:01:08 |
Wtuliła się w niego, przez chwilę trwając w milczeniu. Miała tyle do przemyślenia. Jedna z tych myśli zaczęła ją uporczywie dręczyć. W końcu spojrzała na Damona i odezwała się. |
Damon Salvatore - 2010-06-19 22:10:24 |
-Zobaczysz. - pocałował ją delikatnie w czoło. |
Camille Murray - 2010-06-19 22:14:20 |
-A kiedy będzie ten odpowiedni czas? - ciągnęła dalej. Chciała, żeby powiedział jej już teraz, w końcu w każdej chwili mogła nieoczekiwanie stracić oddech. |